Pogoda sprawiła nam dzisiaj primaaprilisowego psikusa. Można było się rzeczywiście nabrać, że to już lato. Temperatura iście letnia, słońce i błękit nieba, ludzie „porozbierani”, a co niektórzy nawet zaczęli już się opalać. Lato na całego, a to dopiero 1. kwietnia. Do letniego wizerunku nie pasowały tylko krokusy i dopiero nieśmiało pękające pączki na drzewach… Czyli ...
No i przyszła. Pani Zima. Spóźniła się na Święta, spóźniła się na Nowy Rok… Ale na Trzech Króli zdążyła. Zaorała Polskę i resztę Europy. A u nas spoko. W sam raz i pięknie. Weszła sobie po cichutku do ogrodu… I po swojemu go urządziła. Nawet mi to odpowiada… 🙂 Przysypała choinki… ...
Są takie dni, że aż nie chce się siedzieć w domu. Zwłaszcza, że dzisiejsze słońce, które (jak to mówią komentatorzy sportowi) „wróciło z dalekiej podróży”. Świeci i jest pięknie. Pięknie i kolorowo, bo jesień raczy kolorami. A może by tak na grzyby…? No to w drogę. Ale zamiast grzybów, na celowniku Jezioro ...
You must be logged in to post a comment.