Zima, mróz, niedziela… idealnie, by wyskoczyć nad jezioro Miedwie. Temperatura -5 st.C. A zachód słońca niebawem. Niestety, nie było go widać… Ale piękna nie zabrakło 🙂
28. dzień grudnia dobiega końca. I tak, jak słońce, cały rok zbliża się ku swojemu zachodowi 😉 Po szalonej Barbarze, bo tak nazwano ostatni orkan, niebo się przetarło. Pozazdrościło choinkom kolorów i troszkę też się zarumieniło. Szkoda by było nie użyć aparatu… Szybko więc wyskoczyliśmy z Olą na okoliczne ścieżki by złapać resztkę światła…